RPG
Archidus
Twój przeciwnik dobiegł do ciebie i stanęliście naprzeciw siebie
Drizzt
Usiedliście sobie na otaczających was skrzynkach po rozmowach dowiedziałeś się, że pozostała dwójka to John Dounlson i Otto Hauber. Pierwszy z nich był sierżantem miejscowych ochotników i to on znalazł kryjówkę. Drugi z pochodzenia szlachcic z oddziału lekkiej konnej jazdy.
Offline
Użytkownik
Drizzt
Pytam sie co dokładnie sie dzieje w miescie. Mówie ze przybyłem tu z kolegą dopiero dzis i nie wiemy jaka jest sytuacja.
Offline
Archidus
Patrze na to ścierwo i czuje obrzydzenie..
Opanuwuje puszczenie pawia
trzymam tarcze w gotowości (jeżeli mnie zaatakuje próbuje zbić jego cios i wbić mu bełta w słabe miejsce tzn. szyja pachwina,pachy, oczy, nos) odchylam powoli ręke z bełtami trzymając je kurczowo
Patrze się cały czas na niego i czekam na jego ruch
Offline
Drizzt
Z rozkazu Elektora Herniga zebrała się tu armia, żeby powstrzymać nadciągający z północy chaos... - w tym momencie poczułeś gromadzącą sie energie magiczną, potem nagłe jej rozładowanie. Usłyszeliście huk i poleciały na was kawałki ściany. Stanął przed wami czarownik z powykrzywianymi kończynami i magiczną laską(kijem nie dziewczyną xp). Wszyscy stoicie w miejscu zaskoczeni.
Archidus
Przeciwnik rzucił się na ciebie nie bacząc na obronę, udało ci się sparować jego szarżę i uderzyć pięścią, z bełtem, w twarz niestety nic wielkiego mu nie zrobiłeś. Po ciosie przeciwnik odskoczył i sprawdził ręką czy leci mu krew, nic takiego nie było. Splunął na ziemię i spojrzał się na ciebie ze wściekłością. Twoje działania tylko go rozwścieczyły...
Offline
Użytkownik
Drizzt
Kaze im sie odsunac za mnie i pytam sie tego goscia kim jest i czego tu szuka
Offline
Archidus
Zauważyłeś kamień obok ciebie - może się przydać. To był błąd, na chwilę odwróciłeś wzrok od przeciwnika i wykorzystał to. Rzucił się na ciebie. Uderzył całym impetem ciała i przewrócił cię. Potężnie wylądowałeś na betonie, wypadły ci z ręki wszystkie trzymane przedmioty(oprócz tarczy), a przeciwnik siedzi na tobie. Czy to aby miał być koniec ?? Już miał zacząć cię okładać, gdy wykrzywił swoją twarz w nienaturalnym grymasie, po czym padł na ciebie. Człowiek który go zabił pomógł ci wstać. Rozpoznałeś po jego stroju, że był to miecznik z Middenheim.
Drizzt
Śmieeerććć... - zawył i rzucił się na was, lecz na całe szczęście John wykazał się przytomnością umysłu i rzucił w niego dzidą. Rzucił z taką siłą, że broń wbiła się w potwora przechodząc na wylot.
Szybko, uciekajmy tu nie jest bezpiecznie - rozkazał Dounlson. Otto wyraźnie zaskoczony nawet nie drgnął z przerażenia Herman pociągnął go za ramię.
Offline
Użytkownik
Drizzt
Podczas ucieczki mówie ze przybyłem do miasta z przyjacielem. Pytam sie czy mogli bysmy go teraz poszukac. Ma na imie Archidus
Offline
Drizzt
Wydaję mi się, że niema na to teraz czasu - powiedział jeden z nich - Musimy dożyć do poranku, twój kompan zapewne chowa się gdzieś, albo wącha kwiatki od spodu - dodał. Zakręcając w kolejną tym razem szerszą uliczkę napotkaliście 3 berserkerów. Stanęli naprzeciw was blokując wam drogę, dwóch uzbrojonych jest w jednoręczne topory, a jeden w duuuży dwuręczny topór.
Offline
Archidus
Dzieki Ci wybawco (skłaniam mu się w pół) jestem Archidus mam u Ciebie dozgonny dług.
Zabieram toporek i pałke powalonemu cielsku.
Zwracam sie do wybawcy
Czy mógłbym z Tobą uciekać ?? Albo walczyć do ostaniej kropli krwi
Offline
Użytkownik
Drizzt
Mowie: Dajcie mi chwile a moze dam rade rzucic czar zeby ich ogłuszyc.
Robie czar odgłosy i staram sie wywołac nagłośniejszy dzwiek jaki moge... Czyli grzmot koło ich uszu.
Offline
Drizzt
Twoi towarzysze cię nie posłuchali i gdy zacząłeś wypowiadać formułę czaru odgłosy rzucili się na przeciwnika. Nie mogłeś już powstrzymać czaru i dokończyłeś go. Udało ci się, wywołałeś wielki huk, ale efekt był też po części zły. Co prawda ogłuszyłeś przeciwników, ale również swoich towarzyszy. Przez turę są ogłuszeni, albo zaskoczeni. Nie mogą atakować, ale mogą się bronić
Archidus
Człowiek, który przed chwilą cię uratował tylko spojrzał się na ciebie, ale nie było czasu na zbędne gadanie. Najeźdźca zaatakował twojego wybawcę, a ten nie widząc przeciwnika (najwyraźniej tylko go słysząc) wyszarpnął pistolet zza pasa i wystrzelił. Berserker wygiął się wpół i przewrócił się. Człowiek machnął na ciebie ręką, żebyś biegł za nim. I pobiegł w stronę murów.
Offline
Użytkownik
Drizzt
Skoro oni sie mnie nie posłuchali wyjmyje szybko miecz atakuje szarżą goscia z najwiekszym toporem... Celuje w serce...
Offline
Drizzt
Rzuciłeś się na swojego przeciwnika z mieczem. Niestety wykonał unik i przeleciałeś za niego. Przeciwnicy i "twoi" ocknęli się i już mogą normalnie działać.
Archidus
Dobiegliście do miejskich murów. Towarzysz powiedział żebyś czekał, sam wbiegł do jakiejś strażnicy. Masz okazje wejść na mury i się rozejrzeć co się dzieje.
Offline